Powoli do przodu
Szczerze powiem że straciłam natchnienie do pisania bloga, a to przez to, że tak wolno wszysko idzie. Niestety takie są uroki budowy metodą gospodarczą: jeden lub dwuch pracowników, gdzie tym jednym jest mój mąż a drugim na zmianę teść lub tata i oczywiście finanse. Ale do rzeczy prawie powstała góra, jutro mają zalewać wieniec i w przyszłym tygodniu ma powstać dach. Narazie będzie tylko papa i na ten rok zakończymy budowę. Wiosną myslę, że wstawimy okna, mąż, który jest elektrykiem wykona instalację(przynajmniej tu większe oszczędności :) ) kanalizacja i chudziak, ktorego jeszcze nie mamy. Acha odezwali sie do mnie z gazu i okazało się, że dostąpię zaszczytu i podłączął mi go.
Pokój na syna
łazienka